Przychodzi do Ciebie dziecko, partner, koleżanka, przyjaciel i opowiada o czymś ważnym albo zupełnie nieistotnym.
Jakie myśli przychodzą Ci wtedy do głowy?
Chcesz go wspomóc, poradzić mu, uspokoić, pocieszyć, potępić osobę o której mówi, współczuć, wyrazić opinię, a może opowiedzieć swoją historię?
A co czujesz, jakie myśli Ci towarzyszą kiedy Twoje dziecko ma jakiś problem i chce Ci o tym opowiedzieć? Albo cierpi i mówi Ci o tym cierpieniu?
Ja miałam w zwyczaju włączać ratownika. Ratować, dawać rady, pocieszać. Czułam, że cierpienie moich dzieci jest moim cierpieniem. I było mi tak trudno z tym być, że nie chciałam, żeby one z tym były. Więc starałam się zaradzić, wspomóc, chciałam, żeby nie czuły tego, co czują. Nadal mi się to zdarza. Nadal obserwuję w sobie ratownika. Moja córka ostatnio zatrzymała mnie zdaniem. „Mamo, nie chcę rady, chciałam Ci tylko o tym opowiedzieć”.
Tak trudno jest zmienić schemat. Ale warto.
Bo gdy włączamy ratownika, pocieszyciela, współczującego, moralizatora, mamy przecież dobre intencje. Chcemy dobrze.
W rzeczywistości jednak te reakcje działają dokładnie odwrotnie. Ucinają kontakt. Moja córka powiedziała. „Dobra to już mi się nie chce opowiadać”. I kontakt urwany. Bo moją nieuświadomioną w tamtym momencie intencją i schematyczną, automatyczną reakcją było poradzenie jej – „Ja coś wiem, to Ci powiem”. No wyrwało się.
A po drugiej stronie jest osoba, która ma zasoby, ma swoje doświadczenie (nawet jeśli tylko kilkunastoletnie), ma swoją mądrość. I wychodząc z radą zabieram jej tą moc. Jakbym dawała jej znać, że wiem lepiej. Przecież mam doświadczenie, to się nim podzielę.
A gdyby tak sprawdzić, czego ta osoba od nas potrzebuje? Może chce się tylko podzielić czymś, co jest dla niej żywe, ważne tu i teraz. Chce być widziana, w kontakcie.
A mi naprawdę zależy na relacji i chcę być w kontakcie. I mam wybór.
Więc wybieram słuchać z empatią. Czyli dawać czas, obecność, pełną uwagę, być obecną myślami. Słuchać całym swoim jestestwem.
Na początek to wystarczy.
Uważnie Słuchać.
BYĆ
Tylko Tyle i aż tyle.